Translate

piątek, 7 września 2012

Wardasina *****+

Dobrze jest ufać swojemu instynktowi i od czasu do czasu przemóc rozbawienie, wywołane przez niedoskonały pomysł projektanta butelki perfum. Tym bardziej, że włoski Xerjoff, który zwykł rozpieszczać zmysły najbardziej wyszukanymi z flakonów, zdecydował się ukryć w powyższej bombonierce kwintesencję uroku, elegancji i... prostoty. 


Biorąc w dłonie to złocone aksamitne cudeńko o czarującej nazwie 'mała różyczka', spodziewałam się doświadczyć zapachu pralinek, wiśni w czekoladzie, a, w najlepszym wypadku, przesadnie radosnego, letniego bukietu kwiatów. Ale czy nie po to właśnie chadzamy do perfumerii, żeby nos wyłączył na moment słuch, przyćmił wzrok i odebrał mowę? Wardasina z linii Sospiro jest zapachem oszałamiającym i  nie ma sensu wymieniać odmian róż, rodzajów ziół i drzew, które składają się na ten efekt. Kompozycja wywołuje stan absolutnego upojenia, błogości, osławionej nirwany, a jednocześnie pozostaje niezwykle uniwersalna, niezobowiązująca, wprost uprzejma. 


Perfumy mogą dodawać pewności siebie, zadziorności, ukazują ludzki charakter, poczucie humoru, szacunek do innych lub jego brak, dystans do świata. Wardasina to zapach charyzmy, intelektu, oddalający od powszechności, a ze zwyczajności i rutyny czyniący własny wszechświat, w którym każde działanie ma szczególną wartość.


Przypadkowo okazało się, że połączenie Wardasiny z Paper Passion Escentric Molecules całkowicie wyklucza jakąkolwiek inna aktywność oprócz siedzenia, leżenia lub spacerowania i rozkoszowania się własnym zapachem..



1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Miła perspektywa ."Leżeć i pachnieć" a obok
aksamitna buteleczka ...Pomarzyć wolno a nawet trzeba.