Translate

czwartek, 6 września 2012

Emir *****


Dla niektórych doskonałość roku 2010, dla innych doskonałość wszech czasów. Emir to bogactwo, dojrzałość, doświadczenie. Bardzo młody mężczyzna może poczuć się przytłoczony, gdy gorycz oudu i surowość pieprzu złagodnieją i dadzą się przeniknąć piżmowo-paczulowej słodyczy. Mężczyzna dorosły (przynajmniej ciałem) przeczeka tę łagodność, wiedząc, że po niej pojawią się nuty skórzane, wprost zwierzęce, zdolne obudzić najgłębiej skrywane instynkty.

Kobieta, ubrana w Emira, będzie pod opieką tajemniczego sułtana, charyzmatycznego przywódcy, dominującego kochanka, z humorem przyjmującego opowieści o swoim domniemanym okrucieństwie. Jej Emir jest hojnym zwycięzcą, z łatwością obejmującym ramieniem nowych przyjaciół, jednak tkliwym i łagodnym jedynie dla najbliższych. Właśnie ta dwoistość- obietnica radości i bliskości, do której dostępu bronią głęboki szacunek i naturalny dystans- czyni z Emira doskonałość naszej rodzinnej szuflady z perfumami :-)


Do powyższej recenzji została użyta butelka z dotychczasowej edycji perfum. Córka Geoffrey'a przekazała nam w Cannes, że linia produkcyjna została zamknięta. Nie dopytywaliśmy dlaczego, mamy nadzieję, że to nie kłótnia między Państwem Micallef-Nejman. Emir pozostaje dostępny w butelce projektu Martine, co, jak wiadomo, oznacza kryształki, błyskotki i krągłości kształtów. Jeśli ta forma nie znajdzie uznania w oczach poważnego biznesmena, sportowca, tudzież amatora kątów prostych, można prosić o przelanie perfum do zwyczajnej przezroczystej butelki ze srebrną nakrętką.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Piękna historia;zaczytałam się ...

Unknown pisze...

Bardzo lubię Twoje pióro. Czyta się lekko i przyjemnie, opowiadasz historie w taki sposób, że czytelnik ma wrażenie, że czyta kryminalną powieść i czyta "na jednym oddechu", aby poznać szybko zakończenie :-). Co do samego Emira, to przekonywałem się do tego zapachu grubo ponad rok. Na początku w ogóle do mnie nie przemawiał, uważałem że jest to totalne nieporozumienie. Wręcz, że jest to zapach dla starszego Pana. Jednakże podczas ostatniego pobytu we Francji spróbowałem ponownie. Tym razem przemówił do mnie w pełni. Z tego wynika, że trafnie opisałaś ten zapach. Potrzeba czasu oraz dojrzałości, aby polubić kombinację tych nut zapachowych. Dla mnie jest to jeden z najciekawszych zapachów. Lubię go stosować do pracy, jednakże chcąc zmniejszyć jego ciężar mieszam go ze świeższymi zapachami. Polecam Ci Eau de Molinard.

Unknown pisze...

Twój komentarz jest dla mnie wyjątkowo cenny, bo, jak wiesz, również uwielbiam mieszać zapachy (co kiedyś wydawałoby mi się nie do pomyślenia). Cieszę się, że dorosłeś do Emirka- niech daje Ci jak najwięcej przyjemności. Zapraszam do wspólnego komentowania :-)